Jezus stojący w wodach Jordanu i przyjmujący chrzest z rąk Jana, a do tego zstępujący pod postacią gołębicy Duch Święty i dobiegający z nieba głos Ojca, to wymowny znak, który wskazuje jedyną drogę do życia wiecznego – wiedzie ona poprzez zanurzenie w paschalnej tajemnicy Syna Bożego.
Chrzest, którego udzielał Jan w Jordanie, różni się od tego, który przyjmują chrześcijanie. Chrzest Janowy był z jednej strony chrztem nawrócenia, czyli obmyciem, które wyznaczało symboliczny moment zmiany życia z grzesznego na życie według przykazań, z drugiej strony był to chrzest zapowiadający nadchodzącego Mesjasza, który „chrzcić was będzie Duchem Świętym i ogniem” (Łk 3,16). I oto rzeczywiście pośród tłumu pojawia się Ten, którego przyjście Chrzciciel zapowiadał. Pozwala się obmyć w wodach Jordanu, jednak nie dlatego, że chce się nawrócić, lecz po to, by wskazać nową Drogę, którą jest On sam, by udowodnić, że to On jest Prawdą, na którą od setek lat czeka lud, by powiedzieć, że to On jest Życiem.